Posty

Pieczone ziemniaczki

Obraz
Hej wszystkim ! W moim ostatnio trochę zabieganym świecie znalazłam chwilkę czasu aby wrzucić kolejny przepis :). Każdy z nas uwielbia frytki, chrupiące, miękkie w środku i... tłuste. Osobiście bardzo lubię fast-foody i się z tym nie kryję, aczkolwiek bardzo je ograniczyłam i znalazłam zamienniki, które zaspokajają mój apetyt, właśnie tak jak ten, który chcę Wam przedstawić. Nie odkryję żadnej eureki mówiąc Wam, że ziemniaczki można upiec, ale wiele osób ( w tym także ja ) robiło to nie umiejętnie i szybko się zniechęcało. Przestawię Wam mój sprawdzony przepis, który powstał metodą prób i błędów, na fajne, proste z wykonaniu i przede wszystkim chrupiące ziemniaczki :) Składniki : 6 średnich ziemniaków ( najlepiej, by nie były większe niż złożona pięść kobieca ) łyżka oleju kokosowego przyprawy do smaku ( u mnie przede wszystkim jest to pieprz, ostra papryka i tymianek ) Zaczynamy od umycia i porządnego wyszorowania ziemniaków. Mam na to przygotowaną specjalnie zakupioną szczoteczkę.

Czy wiemy co jemy ? + zupa z soczewicy

Obraz
Długo zabierałam się do napisania tego posta, ale na przeszkodzie stanęła mi  majówka. Przed całym tym majowym zamieszaniem zdążyłam obejrzeć bardzo ciekawy dokument na youtubie, który skłonił mnie do pewnych refleksji. Poniżej wrzucam do niego link. KLIK Film jest o żywności ( to chyba jasne ). Jest o tyle ciekawy, że obnaża nagą prawdę o przemyśle żywieniowym i jego niekorzystnym wpływie na nasze zdrowie. Nie twierdzę od razu, że trzeba wierzyć we wszystko, co zostało tam powiedziane, aczkolwiek od kiedy tylko zaczęłam interesować się żywieniem, zdrowym stylem życia itd., słyszałam już wiele odmiennych zdań na ten temat i zastanawiam się, gdzie leży prawda. To, że mleko jest niekorzystne dla naszego zdrowia wiemy nie od dziś. Huczą na ten temat dietetycy. To dlaczego tak mało osób o tym wie ? Bo gdyby świat dowiedział się, że mleko jest niezdrowe to przemysł mleczarski upadłby. Pociągnęło, by to także za sobą różne skutki. Coraz więcej mówi się także o złym wpływie mięsa na nasz o

Chili con/sin carne

Obraz
Długo zastanawiałam się, który przepis wrzucić jako pierwszy. Padło na chili con carne. Jestem osobą, która przeczyta przepis lub nawet kilka i opierając się na nich gotuje coś swojego. Zazwyczaj metodą prób i błędów, co skutkuje później zagadkami w stylu : ile ja w końcu dałam tej mąki...? Dlatego moje chili con carne może różnić się od znanych Wam wcześniej wersji. Robiłam je ostatnie będąc na święta w domu i dlatego póki pamięć jeszcze świeża wrzucę dziś dokładny przepis. Jest to proste, praktycznie jednogarnkowe danie, a do tego naprawdę bardzo smaczne. I przede wszystkim zdrowe ! Moja wersja miała być bezmięsna, ponieważ mięso nie jest składnikiem, bez którego nie mogę się obejść (nie, nie jestem wegetarianką, po prostu nie przepadam i nie czuję potrzeby, by je jeść codziennie), aczkolwiek mojej mamie akurat został ostatni kawałek wędzonej kiełbaski ze świąt i zgrabnie wkroiła ją do mojego garnka :) Dla mnie wzmocniło to walory smakowe, bo całe danie przeszło zapachem wędzonki,

Wielkie małe kroki

Zakładając bloga, nadchodzi czas, aby napisać pierwszy post. I w tej chwili następuje mętlik w głowie... Przez ostatni miesiąc codziennie przechodziła ci przez głowę myśl, by założyć bloga i milion pomysłów, co byś mogła tam zamieścić, a gdy w końcu postawiłaś ten wielki, mały krok nastąpiła pustka w głowie. No głupia blondynka ! Ale cóż, może zacznijmy od początku... Od kiedy pamiętam uwielbiałam zapisywać wszystkie swoje wspomnienia i przemyślenia. Do dziś prowadzę pamiętnik, w którym zaczęłam skrobać prawie 10 lat temu. Oj jest się z czego pośmiać spoglądając tyle lat wstecz... Aż człowiek zaczyna się zastanawiać, czy to aby na pewno jego słowa. Tak więc idąc za ciosem postanowiłam, że założę bloga, przecież teraz ma go prawie każdy. Nie jest to jednak miejsce, w którym będę opisywać swoje wymyślne stylizacje, bo przyznaję się, nie podążam specjalnie za modą. Zawsze jestem sto lat za murzynami. A więc co mnie skłoniło, by zacząć tu coś pisać ? Moja druga największa miłość w życiu